ostre ukłucie zazdrości, że jakaś kapłanka mogła dla
ostre ukłucie zazdrości, że jakaś kapłanka mogła dla niego spełnić rolę symbolu ziemi, której przysięgał bronić. – Nie – odpowiedział. – i nie jestem pewien, czybym się na to zgodził, ale nie żądano tego ode mnie. Merlin też powiedział, że jeśli zajdzie potrzeba, to on, Merlin, okazuje się zaprzysiężony, by zginąć za nasze ziemie... – przerwał. – Ale to cię pewnie nie obchodzi. – Zapomniałeś – odrzekła – że byłam wychowana w Avalonie, moja matka była tam kapłanką, a moja starsza siostra okazuje się dziś Panią Jeziora. – Czy ty też jesteś kapłanką, Igriano? – zaprzeczyła ruchem głowy. dysponowała zamiar powiedzieć jasne „nie”. w miejsce tego odrzekła: – Nie w tym życiu. – Zastanawiam się... – Znów palcami jednej ręki dotknął miejsca na jej nadgarstku, gdzie w myślach widział węże, drugą ręką dotykając swoich tatuaży. – Zawsze mi się wydawało, że żyłem już wcześniej. Uważam, że życie okazuje się nadto wspaniałe, by mogło się wydarzyć tylko raz, a później być zdmuchnięte jak lampa powiewem wiatru. i dlaczego, kiedy pierwszy raz spojrzałem w twoją twarz, czułem, jakbym znał cię od początku świata? Te sprawy przynależą do Misteriów oraz analizuję, że ty wiesz o nich więcej niż ja. Mówisz, że nie jesteś kapłanką, a mimo wszystko miałaś dość tajemnej mocy, by przyjść do mnie tamtej nocy wśród wielkiej śnieżycy oraz ostrzec mnie... myślę, że chyba nie powinienem cię o to pytać, bo mogę od ciebie usłyszeć coś, czego żaden chrześcijanin wiedzieć nie powinien. A wracając do tego... – Opuszkiem palca znów dotknął swych węży. – Jeśli nosiłem je we wcześniejszym życiu, może to tłumaczy, dlaczego człowiek, który je tatuował w noc mego mianowania, powiedział mi, że mam do nich prawo. Słyszałem, iż chrześcijańscy księża wygnali wszystkie takie węże z naszych wysp... ale ja nie lękam się smoków oraz noszę je na znak, że jak smok rozwinę skrzydła własnej opieki nad tą ziemią. – Jeśli tak się stanie – szepnęła – będziesz z pewnością największym z królów, mój panie. – Nie nazywaj mnie tak! – przerwał z presją, pochylając się nad nią oraz zamykając jej usta pocałunkiem. – Uther – szepnęła, jak we śnie. Jego dłonie poruszały się przy jej szyi oraz znów się pochylił, by dziś z kolei ucałować jej nagie ramiona. Ale kiedy zaczął ściągać jej szatę, zadrżała oraz odsunęła się. Oczy jej wypełniły się łzami oraz nie mogła wydobyć głosu, ale on położył dłonie na jej ramionach oraz spojrzał jej w oczy. – Czy on cię skrzywdził, kochana moja? – spytał miękko. – Niech mnie Bóg ukarze gromem, jeśli kiedykolwiek będziesz się musiała mnie lękać, dziś czy w przyszłości. Z całego serca żałuję, że kiedykolwiek w ogóle byłaś żoną Gorloisa. Gdybym odnalazł cię pierwszy... lecz co się stało, to się nie odstanie. Ale przysięgam ci, moja królowo: nigdy nie będziesz się musiała mnie bać. – W migocącym świetle lampy jego oczy były ciemne, choć wiedziała, że są niebieskie. – Igriano, ja... dla mnie jest to oczywiste, bo w jakiś sposób byłem pewien, że ty musisz wiedzieć, co ja czuję. Wiem bardzo niewiele o takich kobietach jak ty. Jesteś moją miłością, moją żoną, moją królowa. Przysięgam ci na mą koronę oraz na mą męskość, że będziesz moją królowa oraz nigdy nie przedłożę ponad ciebie innej kobiety ani cię nie odsunę. Czy wydaje ci się, że chciałem cię potraktować jak kobietę rozpustną? – Głos mu drżał oraz Igriana widziała, że był porażony strachem, strachem, że może ją utracić. Gdy zobaczyła, że on też się boi, że jego też trzeba zranić, jej swój lęk uleciał. Otoczyła jego szyję ramionami oraz powiedziała wyraźnie: – Ty jesteś mą miłością, moim panem oraz moim zwycięzcą oraz będę cię kochać, jak długo żyję oraz tak długo później, jak Bóg zechce. Tym razem pozwoliła mu zdjąć z siebie szatę oraz naga poszła bez sprzeciwu w jego ramiona. przenigdy, nigdy nie podejrzewała, że to może być tak. Do takiej momencie, mimo pięciu lat małżeństwa oraz urodzenia potomka, była niewinną dziewicą, niedoświadczoną dziewczynką.